Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;)
Nie istnieje temat nie do poruszenia...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wszystko, co chciałbyś wiedzieć wierząc, a boisz się zapytać i nie tylko ;) Strona Główna
->
Zapomniałem, czyli...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
INFO
----------------
Przeczytaj, proszę, zanim zaczniesz
TEMATY
----------------
Zapomniałem, czyli...
Nie rozumiem, czyli...
Bydgoszcz, czyli...
Mieścisko, czyli...
Paris, Paris...
Wszystko inne, co Cię gryzie ;)
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
randżin
Wysłany: Nie 16:58, 09 Gru 2007
Temat postu:
I tak trzymaj
W Twojej sytuacji powiedzenie, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane jest nieprawdziwe - tutaj akurat chęć i pragnienie są kluczowe.
Za rok, piszesz... ano, pożyjemy, zobaczymy.
3m się
patusia_bdg
Wysłany: Nie 15:56, 09 Gru 2007
Temat postu:
Do ślubu mojego to jeszcze trochę... ale to Ty mnie wujek ochrzciłeś więc chciałabym żebyś i Ty mi udzielił ślubu jeśli się na niego z Marcinem zdecydujemy i jeśli nasi rodzice stwierdzą że ich na niego stać
Także jeszcze z jakiś rok
hmm.. wiem jedno..jeżeli moje dziecko wybierze jakąś wiarę to chciałabym żeby była to wiara w Jezusa... może ślub kościelny pomoże mi w tym chociaż po części... może ja i Marcin wychowamy nasze dziecko w tej wierze.. Może nam się to uda... nie wiem...
Obydwoje byliśmy wychowywani w rodzinach katolickich... nie uważam tego za krzywdzące... ale za całkiem fajne... ehh sama nie wiem...
Chce... ale traktuje go raczej jak pomoc...
randżin
Wysłany: Pią 19:20, 07 Gru 2007
Temat postu:
Samoświadomość słabej wiary to już sukces, poważnie...
A pewnie, że udzielam, wszak jestem księdzem
Czy Tobie udzielę? Teoretycznie to Ty wybierasz sobie parafię i księdza, więc nie ma problemu, jednak z moją dyspozycyjnością bywa kiepsko, więc jesłi chcesz miec pewność, poszukaj gdzieś bliżej
Czy wypada brać ślub kościelny? Poważne pytanie, i dobrze, że jes stawiasz. A może raczej: czy po prostu chcesz. Czy wierzysz, że to sakrament ustanowiony przez Chrystusa, który naprawdę istnieje i który może być w życiu nieocenionym Przyjacielem. Może, jeśli człowiek tego chce. A że słaba wiara? Jak pisałem - świadomość tego jest pierwszym krokiem. Kolejnym jest samo pragnienie - wewnętrzne - by zmienić tę sytuację. O resztę zatroszczy się Bóg. Nie wiem, czy o to Ci chodziło.
Pozdrowionka!!!
patusia_bdg
Wysłany: Pią 12:20, 07 Gru 2007
Temat postu:
No tak, ale wujek wiesz przecież jak to jest z moją wiarą....
Rodzice mnie uduszą
Nie no tak poważnie... a wujek udzielasz ślubów?
A mi udzielisz?
Jeszcze poważniej... ja bym chciała ślub w ogrodzie... na świeżym powietrzu, gdzie ptaszki śpiewają... Jakby nie patrzeć też jest blisko Chrystusa co nie?
Moja wiara jest słaba... czy powinnam brać ślub kościelny? czy nie wypada?
randżin
Wysłany: Śro 19:19, 05 Gru 2007
Temat postu:
Wiem, wiem, bo na Zachodzie np. tp można
Nie jestem pewien, czy odpowiedź Cię usatysfakcjonuje, - trudno - piszę, jak jest i jak czuję... Czyli:
Jeśli katolicy biorą ślub, czyli udzielają sobie wzajemnie SAKRAMENTU małżeństwa, to oczywiście
nie dlatego, że to tradycja albo że wypada, ale dlatego, bo są wierzący i w tym tak ważnym dla nich dniu chcą być blisko Chrystusa, którego na serio i do końca chcą Go zaprosić do swojego życia. Jasne jest dla nich
, że nic lepiej nie wyrazi ich miłości do siebie i Chrystusa, jak pełne uczestnictwo w radosnej Uczcie, czyli Mszy św. Optymalne warunki opisanej sytuacji stworzyć można tylko w świątyni... Na koniec: FORMALNIE, z tego, co wiem, taki ślub jest możliwy i z pewnością można znaleźć księdza, który na taki ślub się zgodzi. A buźki w tekście to wyraz mojego realizmu: wiadomo, jak z tym przeżywaniem u większości (młodych) katolików jest...
Trzymaj się
patusia_bdg
Wysłany: Śro 22:31, 28 Lis 2007
Temat postu: Yyyyy...
Chciałam o coś spytać ale nie pasowało to pytanie do żadnego tematu...
Może by sie przydał jakiś offtopic
Chciałam spytać o ślub konkordatowy czy jakoś tak się to nazywa w miejscu innym niż kościół.
Czy jest to możliwe? Chodzi mi np. o zamek lub ogród? Bo słyszałam że nie...
Dlaczemu?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin