Autor Wiadomość
randżin
PostWysłany: Nie 16:58, 09 Gru 2007    Temat postu:

I tak trzymaj Wink
W Twojej sytuacji powiedzenie, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane jest nieprawdziwe - tutaj akurat chęć i pragnienie są kluczowe.
Za rok, piszesz... ano, pożyjemy, zobaczymy.
3m się
patusia_bdg
PostWysłany: Nie 15:56, 09 Gru 2007    Temat postu:

Do ślubu mojego to jeszcze trochę... ale to Ty mnie wujek ochrzciłeś więc chciałabym żebyś i Ty mi udzielił ślubu jeśli się na niego z Marcinem zdecydujemy i jeśli nasi rodzice stwierdzą że ich na niego stać Wink Także jeszcze z jakiś rok Smile hmm.. wiem jedno..jeżeli moje dziecko wybierze jakąś wiarę to chciałabym żeby była to wiara w Jezusa... może ślub kościelny pomoże mi w tym chociaż po części... może ja i Marcin wychowamy nasze dziecko w tej wierze.. Może nam się to uda... nie wiem...
Obydwoje byliśmy wychowywani w rodzinach katolickich... nie uważam tego za krzywdzące... ale za całkiem fajne... ehh sama nie wiem...
Chce... ale traktuje go raczej jak pomoc...
randżin
PostWysłany: Pią 19:20, 07 Gru 2007    Temat postu:

Samoświadomość słabej wiary to już sukces, poważnie...
A pewnie, że udzielam, wszak jestem księdzem Wink Czy Tobie udzielę? Teoretycznie to Ty wybierasz sobie parafię i księdza, więc nie ma problemu, jednak z moją dyspozycyjnością bywa kiepsko, więc jesłi chcesz miec pewność, poszukaj gdzieś bliżej Wink
Czy wypada brać ślub kościelny? Poważne pytanie, i dobrze, że jes stawiasz. A może raczej: czy po prostu chcesz. Czy wierzysz, że to sakrament ustanowiony przez Chrystusa, który naprawdę istnieje i który może być w życiu nieocenionym Przyjacielem. Może, jeśli człowiek tego chce. A że słaba wiara? Jak pisałem - świadomość tego jest pierwszym krokiem. Kolejnym jest samo pragnienie - wewnętrzne - by zmienić tę sytuację. O resztę zatroszczy się Bóg. Nie wiem, czy o to Ci chodziło.
Pozdrowionka!!!
patusia_bdg
PostWysłany: Pią 12:20, 07 Gru 2007    Temat postu:

No tak, ale wujek wiesz przecież jak to jest z moją wiarą....
Rodzice mnie uduszą Smile
Nie no tak poważnie... a wujek udzielasz ślubów?
A mi udzielisz? Wink
Jeszcze poważniej... ja bym chciała ślub w ogrodzie... na świeżym powietrzu, gdzie ptaszki śpiewają... Jakby nie patrzeć też jest blisko Chrystusa co nie?
Moja wiara jest słaba... czy powinnam brać ślub kościelny? czy nie wypada?
randżin
PostWysłany: Śro 19:19, 05 Gru 2007    Temat postu:

Wiem, wiem, bo na Zachodzie np. tp można Wink
Nie jestem pewien, czy odpowiedź Cię usatysfakcjonuje, - trudno - piszę, jak jest i jak czuję... Czyli:
Jeśli katolicy biorą ślub, czyli udzielają sobie wzajemnie SAKRAMENTU małżeństwa, to oczywiście Wink nie dlatego, że to tradycja albo że wypada, ale dlatego, bo są wierzący i w tym tak ważnym dla nich dniu chcą być blisko Chrystusa, którego na serio i do końca chcą Go zaprosić do swojego życia. Jasne jest dla nich Wink, że nic lepiej nie wyrazi ich miłości do siebie i Chrystusa, jak pełne uczestnictwo w radosnej Uczcie, czyli Mszy św. Optymalne warunki opisanej sytuacji stworzyć można tylko w świątyni... Na koniec: FORMALNIE, z tego, co wiem, taki ślub jest możliwy i z pewnością można znaleźć księdza, który na taki ślub się zgodzi. A buźki w tekście to wyraz mojego realizmu: wiadomo, jak z tym przeżywaniem u większości (młodych) katolików jest...
Trzymaj się
patusia_bdg
PostWysłany: Śro 22:31, 28 Lis 2007    Temat postu: Yyyyy...

Chciałam o coś spytać ale nie pasowało to pytanie do żadnego tematu...
Może by sie przydał jakiś offtopic Razz

Chciałam spytać o ślub konkordatowy czy jakoś tak się to nazywa w miejscu innym niż kościół.
Czy jest to możliwe? Chodzi mi np. o zamek lub ogród? Bo słyszałam że nie... Sad Dlaczemu?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group