Autor Wiadomość
randżin
PostWysłany: Pią 22:28, 27 Mar 2009    Temat postu:

Jeśli tak czujesz - przepraszam. Może się w dyskusji doszlifujemy, zdarza się tak czasem Smile

Bo koloratka mnie nie uwiera - jest podstawową częścią mojej tożsamości. Żeby nie było - ukochaną Smile

Też co do obrażania - sorry - wątku nie było Wink Nie dziel mnie na dwie części, choć wielu to czyni - na księdza i po prostu człowieka - bo tego nie da się podzielić. I dobrze
Stella
PostWysłany: Pią 21:39, 27 Mar 2009    Temat postu:

Nowy temat czeka.
randżin
PostWysłany: Pią 21:37, 27 Mar 2009    Temat postu:

Koloratka mnie nie uwiera, Stello - bywa ciężko, to normalne, ale jak coś się bierze serio, zawsze jest ciężko Wink

A jak siermiężna dociekliwość - to ok Wink To, że jestem księdzem oznacza całkowitą integrację - nigdy nie przestaję nim być - czy chcę, czy nie chcę Wink To jest intymny związek z Chrystusem, któremu jestem albo wierny, albo nie - On pozostaje zawsze. Ksiądz tylko przy ołtarzu - nie podpisuję się pod tym, choć wielu by chciało :0
Stella
PostWysłany: Pią 21:09, 27 Mar 2009    Temat postu:

Ty mowisz- Agresja, ja powiem- Siermiężna dociekliwosc.
Mam taki niewygodny sposob dyskusji, przy ktorym najbezpieczniej bylo by Ci sciagnac koloratke na chwile z szyi by nie uwierala za bardzo i nie dusila gardla gdy czytasz kolejne zdania mojej wypowiedzi. Obrazanie nigdy moim celem, bo sama sie w dyskusji nie obrazam. Gdybym byla ksiedzem tez pewnie szybko stwierdzilabym, ze taka dyskusja mnie obraza, a moze nie? nie wiem. Nie planuje byc ksiedzem.
randżin
PostWysłany: Pią 19:08, 27 Mar 2009    Temat postu:

"...nie interesuje mnie infantylna wiara wymyslona przez nie wiadomo kogo, nie wiadomo w ktorym stuleciu, przerzuta-przetrawiona-przepisana wstawiona w twardą okladke z napisem Biblia."

Dlaczego mnie obrażasz, Stello? Ja tego nie robię.
Nie wiadomo przez Kogo? Chrystus jest Założycielem chrześcijaństwa. Żyje w nim i działa. Jest dla mnie najważniejszą Osobą. Nie symbolem, tym bardziej nie mitem. Mam nadzieję, że wiesz, iż przynajmniej historycznego faktu istnienia takiego człowieka nikt dziś nie kwestionuje (czytaj: sama nauka).

Rzeczywiście, chyba "end of topic" - agresją, Stello, nic nie zdziałamy, a mam takie wrażenie (eufemizm Wink, że troszkę z Ciebie wychodzi Sad Może faktycznie pomyliłaś fora? Czego bym nie chciał.

Jeszcze raz: Twoje odpowiedzi są swoiście (sorry) merytoryczne, ale nie są osobistą odpowiedzią na moje posty. Jak by to byłaś jakaś sztampa. Jak by nie było, zawsze jestem otwarty na dyskusję. Szczerą.

Trzymaj się
Stella
PostWysłany: Czw 22:16, 26 Mar 2009    Temat postu:

"dlaczego czerpanie Kościoła z innych kultur tak Ci nie pasi"

Bo nie interesuje mnie infantylna wiara wymyslona przez nie wiadomo kogo, nie wiadomo w ktorym stuleciu, przerzuta-przetrawiona-przepisana wstawiona w twardą okladke z napisem Biblia.

"a może nie wolno się też Tobie spotykać na żywo i rozmawiać z kimś, kto inaczej myśli"

Wszystko wolno, a jeżeli nie można, a się bardzo chce to wolno. Smile

End of the topic.
S.
randżin
PostWysłany: Czw 18:55, 26 Mar 2009    Temat postu:

A ja odnoszę wrażnie, Stella, że Ty nie czytasz uważnie... Nie obraź się, odnoszę wrażenie, że jest to rozmowa ze ślepym o kolorach (i nie jest ważne, kto tu jest ślepy - chodzi o przeciwstawienie).

Wiara jest łaską - tak mówi teologia katolicka. Pewnie, można o nią prosić, jeśli się chce. Nigdy nic na siłę.

Ja rozmawiam o wierze, o Bogu całkiem sporo - wszak uczę w szkole. I nigdy nikogo nie przekonuję do swoich poglądów - to było by zabójcze Wink Mówię, co wiem, co przemyślałem, co czuję, odwołuję się przy tym najpierw do rozumu. Nie lubię szkoły - ale jest tak (Bogu dzięki), że z młodzieżą się dogaduję. A uwierz mi, zadają przeróżne pytania Wink Tylko między nami jest dialog... Odnoszę małe wrażenia, że tu go nie ma Sad

Stello, Boże broń, do niczego nie chcę Cię przekonać (jak widać, przecież Ty swoje wiesz w sposób doskonały prawie, sorki). Skądś znam hasła, które piszesz - na czele z "FAKTY SKRZĘTNIE MANIPULOWANE PRZEZ KOŚCIÓŁ KATOLICKI", eh...

Jak pisałem, widać, że jesteś myślącą Osobą - to komplement, serio. Mam nadzieję, że nikt i nic nie zabrania Ci sięgnąć może do trochę innych źródeł niż te, z których czerpiąc wiedzę, obficie cytujesz.

Poza tym nie martw się - zgodnie z Ewangelią - "jeżeli ta sprawa (Chrystus, Kościół) nie pochodzi od Boga (jeżeli jest czysto ludzkie) - rozpadnie się, nie przetrwa" ("To gigant na bardzo słabych nóżkach, który stać pewnie już nie może")


I powodzenia życzę w poszukiwaniu takiej drugiej osobowości (Chrystusa) i takiej "indywidualnej historii".

I super serio - nie mam bladego pojęcia, dlaczego czerpanie Kościoła z innych kultur tak Ci nie pasi? Taka już ludzka natura, stworzona przez Boga zresztą. To jest również swoisty język, przez który Bóg do człowieka przemawia. Nie może tego zrobić wprost (jest Istotą Duchową), więc przemawia przez znaki, symbole, przeróżne archetypy. To dlatego też np. sakrament zbudowany jest z 2-ch części - widzialnej i niewidzialnej. Niewidzialna to Bóg, widzialna to słowa, gesty, przedmioty, charakterystyczne dla danego sakramentu. Gdyby była tylko część niewidzialna, człowiek nie mógłby się zorientować, że w danym miejscu i czasie faktycznie działa niewidzialny Bóg.

A, to było dobre - "A co by sie tak stalo jakby poszla lawina medialna, cykl programow, filmow, seriali dokumentalnych o historii poganskich swąt i wielokulturowych teologii ... niestety w Polsce Kosciól moze czuc sie bezpiecznie, jeszcze przez dlugo, dlugo..." - faktycznie, media w Polsce są wybitnie prokatolickie, szczególnie dwie malutkie, prywatne telewizje, TVN i Polsat. Normalnie jazda.

Co zrobił Chrystus niepowtarzalnego? Nie będę pisał, Stello, że mówił o miłości nieprzyjaciół (to przecież banał) - jest jedna rzecz najistotniejsza - nigdzie indziej nie znajdziesz takiej religii, w której wiara to osobisty, intymny związek człowieka z Bogiem. Katechizm, Przykazania, formuły schodzą na dalszy plan. Albo inaczej - są w ogóle nieistotne i bez znaczenia, choćby skrzętnie wypełniane, jeżeli Jezus nie jest dla mnie najdroższą Osobą ("Abba" - czyli "Tatusiu" - tak może się zwracać do Boga tylko chrześcijanin (może w sensie przywileju).

"Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara" - a tu się chyba w ogóle nie zrozumieliśmy... To cytat ze św. Pawła (Listy), Stello. Czyli powtórzę się - gdyby to była (czy jest, jak uważasz) ludzka sprawa - spoko, rozpadnie się.

3maj się. Aha - a może nie wolno się też Tobie spotykać na żywo i rozmawiać z kimś, kto inaczej myśli? Bez obrazy Wink

Hej
Stella
PostWysłany: Śro 12:04, 25 Mar 2009    Temat postu:

"Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara"
- To znaczy, ze na potrzeby marketingowe i aby dobrze rozwinąc machine preżnego chrześcijaństwa trzeba był "zmajstrować" sobie wielkie zakonczenie, tak by udowodnic, ze Chrystus to nie tylko człowiek, filozof z charyzmą (jaka przez wieki sie powtórzyła tylko kilkukrotnie) tylko jednak Bóg, ktory z martwych powstanie. Czy Ty czytasz to co piszesz? Próżna nasza wiara? Jaka wiara. Tomaszu jestes doroslym czlowiekiem. Od dzis 40-letnim. Przyznales, ze "chrzescijanstwo czerpalo garsciami z innych kultur" a teraz mowisz o WIERZE? tylko dlatego, ze chrzescijanstwo fenomenalnie rozwinelo sie i stanowi jedną z podstawowych religii swiata? To gigant na bardzo słabych nóżkach, który stać pewnie już nie może

Powiedz mi proszę CO ZROBIŁ CHRYSTUS, CO BYLO INNE, NIE POWIELONE POPRZEDNIMI HISTORIAMI, CO BYLO TYLKO JEGO?


"w świecie, w którym, z punktu widzenia człowieka wierzącego (no dobra, mnie Wink, nie ma przypadków i wszystko, co się działo, prowadziło do rzeczywistego Objawienia? "
- Oczywiscie............... wszystko bylo zapowiedzia przyjscia Chrystusa. Niepoważne stwierdzenie. Wobec tego tylko czekac na pojawienie sie osoby o podobnym szkicu psychologicznym jak Jezus,
ktory rownie dobrze podążając tym samym tokiem myslenia moze nam wymyslec kolejna religie, lub jej kontynuacje stwierdzajac, ze nic nie dziala sie bez przyczyny i to on jest TYM NA KOGO CZEKALISMY. Aleeee to by sie w dzisiejszym swiecie nie udalo, Uznany by zostal, ze czlowieka niezrownowazonego i zamkniety w szpitalu psychiatrycznym.


"nikt niczego nie kradnie, jak pisałem, nie jest to żadna tajemnica"
- A, no widzisz w tym mam PROBLEM NAJWIĘKSZY Problem najsmutniejszy i najbardziej dręczący mnie i wkurzający jak diabli. Mówie o tym, że LUDZIE ŻYJĄ W BŁOGIEJ NIEŚWIADOMOŚCI NIE MAJĄC POJĘCIA O FAKTACH KTORE SKRZETNIE SĄ KAMUFLOWANE PRZEZ KOSCIÓŁ KATOLICKI! Nie wiem czy prowadzisz jakies zajecia parafialne, kółka rozancowe czy inne spotkania, ale zapytaj sie tym ludzią, obojetnie czy jako ankieta(cokolwiek innego) czy uwazaja, ze Historia Jezusa, jest historią indywidualną, jedyna, prawdziwą i niepowtarzalną. Jestesmy mamieni tym co wklada nam sie w glowy od urodzenia, to jak sen, w klamstwie, widzimy tylko jedna droge wiary przed soba, jedną historię, któa sie zachwycamy, czujemy przed nia pokorę i skruche, tylko nieliczni i ci mniej leniwi siegaja po fakty. No wlasnie, no wlasnie ludzie NIE WIEDZĄ A co by sie tak stalo jakby poszla lawina medialna, cykl programow, filmow, seriali dokumentalnych o historii poganskich swąt i wielokulturowych teologii ... niestety w Polsce Kosciól moze czuc sie bezpiecznie, jeszcze przez dlugo, dlugo...[/u]
randżin
PostWysłany: Wto 20:30, 24 Mar 2009    Temat postu:

Ostatni raz dzisiaj, serio Wink

Dzięki, że ożywiłaś forum!
randżin
PostWysłany: Wto 20:27, 24 Mar 2009    Temat postu:

A jednak, jedna rzecz jeszcze, odnośnie setek lat...

Najstarsze księgi prorockie Starego Testamentu to coś koło 800 lat przed Chrystusem - wiesz na pewno, że nauka nie kwestionuje ich autentyczności - podają mnóstwo informacji o narodzeniu Mesjasza. To był pierwszy moment, który bardzo wpłynął na moją wiarę i jej fundamenty.

Dobrej nocy.
randżin
PostWysłany: Wto 20:20, 24 Mar 2009    Temat postu:

Stella, jest dobrze, naprawdę Wink Znów się trochę nie rozumiemy, najlepiej było by pogadać na żywo...

To, co napisałem, rozmija się z "zerżnięciem" - tzn. tak się faktycznie stało i nikt z tym nie dyskutuje (nikt normalny;) Ale, primo, miało to określony cel - przedstawienie konkretnych FAKTÓW tak, by zostały zrozumiane - nikt z nas wszak nie funkcjonuje w próżni... Użyję innego sformułowania: to, co zrobił judaizm i dalej chrześcijaństwo to adaptacja (dobrze rozumiana, Stella - nikt niczego nie kradnie, jak pisałem, nie jest to żadna tajemnica).

Nie pomyślałaś czasem z drugiej strony (tak mi przyszło do głowy), że w świecie, w którym, z punktu widzenia człowieka wierzącego (no dobra, mnie Wink, nie ma przypadków i wszystko, co się działo, prowadziło do rzeczywistego Objawienia? Oczywiście, Stello, to mój punkt widzenia, ale szczery i przemyślany...

Wszystko, co piszesz i podważasz jednocześnie, bo konfrontujesz z historią i kulturą, dla mnie jest faktem - jak najbardziej przemyślanym - też racjonalnie. Skończę na najważniejszym - "Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara".

Dzięki za posty. Możemy gadać do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej. Jak by co, odpiszę jutro, mam trochę roboty. Propozycja rozmowy w realu zawsze aktualna Wink

Hej
Stella
PostWysłany: Wto 20:07, 24 Mar 2009    Temat postu:

"Żadna to dla mnie nowość, że Izrael, a potem Kościół całymi garściami czerpie z kultur innych narodów i czasów - nikt nie robi z tego tajemnicy Wink "Nikt nie jest samotną wyspą", czyli - człowieka nie da się wyrwać ze świata zależności, wpływów, naleciałości, interkulturacji etc"

Ja chyba zgłupiałam, ale wydaje mi się, że właśnie w tym momencie przyznajesz iz Biblia to skrypt tego co Egipcjanie i reszta kulturowego towarzystwa sobie wczesniej wymyslila. Od jednych wzieli niepokalane poczęscie, od kolejnych chrzest, chodzenie po wodzie, cuda, a na koniec od hinduizmu - zmartwychwstanie? Tomaszu, prosze Cie wiem, ze i Ty wiesz, iż sa DOWODY, a nie "dowody" na to, że historia jest zupelnie sciagnieta. Że to co jest NASZĄ WIARĄ ZOSTAŁO PERFIDNIE ZERŻNIĘTE OD INNYCH Kościół "czerpie garsciami od innych? czyli cały zamysl Bozego Narodzenia, przezywania tego dnia w skupieniu i ciszy jest p oprostu poganskim/egipskim (?) switem narodzin Boga Re??? A Zmartwychwstanie? najwazniejsze swieto kosciola katolickiego Zmartwychwstanie zgodnie z tym co odkrylam po moich poszukiwaniach bylo wspolnym mianownikiem dla kolejnych 4, 5 bóstew. Czyli podwaliny naszej religi to egipskie i poganskie opowiastki.

Widzisz Tomaszu moj problem polega na tym, ze mialam ogromna trudnosc z zapamietaniem imion hinduskich bogini, czy innego gwiezdnego cyrku. Obiecuje jednak ze ponownie siegne do tych zrodel i przytocze dokladne nazwy.

Nie chce nikogo obrazac, sam wyciagnales reke zapraszajac mnie tutaj. Wiem, ze to co pisze bywa trudne do przelkniecia, a najgorsze, jest to, ze to jest cholerna prawda, nie wazne co byc powiedzial, napisal, bo niektorzy predzej czy pozniej dotra do tych zrodel do ktorych i ja dotarlam, przeczytaja czasem nawet przypadkiem egipska teologie i wtedy... B U M ! Nie czuje sie przez to dobrze, nie czuje sie usatysfakcjonowana, jest mi smutno. Wygodniej i bezpieczniej bylo mi wierzyc. Jednak sama siebie oszukac nie potrafie.

Pozdrawiam "Drugą" Miłość tez.
randżin
PostWysłany: Wto 18:47, 24 Mar 2009    Temat postu:

W tym na pewno, Stello, zgadzam się z Tobą - szczerość to podstawa.

Poza tym trochę się nie zrozumieliśmy - i gdyby nie to, co napisałaś na końcu, pewnie bym post zlekceważył. Sorki.

Zatem emocje na bok - przynajmniej na chwilę Wink Nie odpowiedziałem Ci, bo miałem wrażenie, że tego nie chcesz. A jeżeli miałbym odpowiedzieć, to napiszę tak: jako młody człowiek fascynowałem się wieloma rzeczami - szeroko pojęta parapsychologia, radiestezja, joga (którą regularnie ćwiczyłem), chiromancja nawet i Tarot (!). Wszyscy patrzyli na mnie raczej z politowaniem, ja wiedziałem swoje. Przeszedłem też przez książki, kwestionujące chrześcijaństwo i deprecjonujące co tylko można, podając szereg niepodważalnych "dowodów". Dlaczego cudzysłów? Stello, Twój post jest bardzo obszerny, widać, że włożyłaś spory wysiłek (jeśli nie teraz, to wcześniej), by to wszystko napisać. Jako osoba myśląca i inteligentna (to nie sarkazm, broń Boże) wiesz, że i po drugiej stronie stoi solidna grupa naukowców (niekoniecznie wierzących), która odpiera argumenty drugiej strony.

Żadna to dla mnie nowość, że Izrael, a potem Kościół całymi garściami czerpie z kultur innych narodów i czasów - nikt nie robi z tego tajemnicy Wink "Nikt nie jest samotną wyspą", czyli - człowieka nie da się wyrwać ze świata zależności, wpływów, naleciałości, interkulturacji etc. Pierwszy i ostatni przykład z brzegu: Boże Narodzenie obchodzi się 25. grudnia, by odnieść się do pogańskiej symboliki kultu światła, które w tym czasie zaczyna zwyciężać. Mówi się o tym na kazaniach (mnie się zdarzyło). Nie ma w tym dla mnie żadnej sprzeczności - jest raczej logika i konsekwencja.

Nie śmiej się, proszę, gdy piszę, że kocham Jezusa (choć oczywiście najczęściej kiepsko mi to wychodzi). Jedno Ci mogę obiecać - też jestem szczery, czasem do bólu. Nie wiem, czy Cię rozumiem - wygląda na to, że szukasz - a to najważniejsze. Najgorzej, jak się nic nie robi. Ja też szukałem, bardzo długo. Poszedłem do seminarium, wytrzymałem 2 miesiące i wziąłem urlop - tylko po to, by uchronić się przed wojskiem. Byłem pewien, że to był zły wybór.

Ale wróciłem. Dopiero po mniej więcej trzech latach zdobyłem prawie Wink pewność, że to moja droga. Było chwilami bardzo ciężko, ciężko bywa i dzisiaj, ale nigdy, już potem, nie miałem wątpliwości, że odpowiedziałem na powołanie. Że Bóg mnie do Siebie zawołał.

Kiedyś byłem strasznym ortodoksem Wink Mało rozumiałem, świat był dla mnie czarno-biały, a wybory proste i jednoznaczne. Łatwo mi było oceniać, myślałem, że wszystko rozumiem (!). Dziś (jutro mi stuknie czterdziestka) - po paru przejściach, zmieniło się nieco moje patrzenie. Przede wszystkim na drugiego człowieka. Z większą wyrozumiałością patrzę na ludzkie słabości (bo doświadczyłem swoich). A kiedyś mi tego brakowało.

Moi koledzy-księża robią różne rzeczy (czasem gorsze, niż ja;), ale to nie znaczy, że ja mogę się usprawiedliwiać i robić tak samo, albo inaczej - mam się załamać i stracić wiarę. Jaki człowiek jest, każdy widzi Wink Jest słaby - ważne jest, by się starał, by chciał, by próbował.

Rozpisałem się (to Twoja wina Wink, choć nie wiem, czy o to Ci chodziło. Do usłyszenia
Stella
PostWysłany: Wto 9:31, 24 Mar 2009    Temat postu:

Moje pytanie padło w PIERWSZYM zdaniu postu, wiec nie trzeba bylo daleko szukac, ale oczywiscie wygodniej po prostu je pominac, Doczepic się do malego elementu jakim byl "Pan Ksiadz" a reszte 9-punktowa uznac za niebyla. Niepoważne.

bo hmm.. ja wlasciwie Ciebie rozumiem. Coz mialbys napisac? ze Piramidy klamią, ze historie w nich wyryte to co? to pomylka, zbieg okolicznosci? Nawet sama nie potrafię wymyslec czym moglbys mnie zbyc, ale udalo Ci sie Smile Mozna zawsze powiedziec, ze Jezusa ma sie w sercu, a wszystkie, PODKREŚLAM WSZYSTKI fakty historyczne oraz zabytki archeologiczne w tym księgi setki lat starsze od Biblii trzeba po prostu.. hm.. ZLEKCEWAŻYC, bo przecież fakt, ze CAŁOŚĆ [\b] historii Biblijnej [b] JUŻ BYŁA GDZIES NAPISANA [\b] a była ! i JA SIĘ TOBIE PYTAM CO TY NA TO. Odpowiedzi nie uzyskam.

Tak mi sie w zyciu poukładało ze miałam kontakt i z hinduizmem i z islamem. W centralnym miejscu mojego mieszkanka wisi różaniec. BO TAK, JA WIERZE, ale moi znajomi zaczeli zadawac mi to pytanie. Bogini - dziewica w hinduizmie równiez poczela dziecie 25 grudnia (reszta historii jest nam znana) mnostwo innych bogow tysiace lat przed pojawieniem sie Chrystusa miala identyczna historie [b] IDENTYCZNA


Jest mi po prostu WSTYD. Jest mi wstyd ze chrzesnijanstwo zaczelo zajmowac sie budowanie wiez Babel ... Lichen, Czestochowa, gdzie zloto blyszczy tak, ze trudno zlapac oddech. Pamietam kilka lat temu za czasow licealnych byl w parafii Św. Teresy jeden ksiadz, juz go tam nie ma od kilku lat, nie pamietam imienia pamietam jedynie upodobanie do nowoczesnych telefonow komorkowych i do jego sliczniusiego nowiutkiego zielonego samochodu. Zapytalam sie po co mu to? Jak ostatnio pomógl ubogim rodziną naszego miasta, usmiecham sie teraz bo zaklamanie i obluda kapala z jego twarzy. Wraz z tym ksiedzem pojawil sie przystojny praktykant, swiecenia kaplanskie mial miec za rok. Namowilam go na rozmowe zapytalam dlaczego zdecydowal sie na bycie kaplanem. Doceniam jego szczerosc, gardze glupotą. Powiedzial ze skonczyl jakies technikum samochodowe, rzucila go dziewczyna, spojrzal na mnie swoimi pieknymi czarnymi oczyma i zapytal : WIEC CO MIALEM ZROBIC?! I prosze mi powiedziec, czy ja mam isc do TAKIEJ OSOBY wyspowiadac swoje grzechy???? do tego by stac sie łacznikiem miedzy Bogiem a mną potrzebna jest sultanna, drewniany konfesjonal i kolejna budowla ze zlota? tak to wlasnie widzisz?


Stella
randżin
PostWysłany: Pon 19:00, 23 Mar 2009    Temat postu:

He he, teraz dopiero doczytałem - witaj Stello Wink
Humorystycznie zabrzmiało wylogowanie i... "brak przypadków..." Wink
Zatem jeszcze raz - jeśli chcesz pytać, pytaj. Chcesz się podzielić - podziel się.

Na koniec - skoro Ty jesteś Stella, ja jestem Tomasz. Jeszcze raz pozdrawiam.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group