Autor |
Wiadomość |
randżin |
Wysłany: Wto 19:22, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak jest - i tak trzymać.
Wątpiący i szukający - przybywajcie! Wy też możecie mi pomóc!
Hej! |
|
|
rambo |
Wysłany: Pon 23:20, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tomas, temat "kalendarzykowo/pigułkowy" był wałkowany w ubiegłym roku dość mocno... Wadą urządzenia którego link załączyłem jest jego cena - to ok 2500 zł, ale czy jeśli chodzi o życie jest je łatwo wycenić...??
ale dobrze, że temat powraca - jak pojawiają się pytania to bardzo dobrze - duch w Narodzie nie ginie...!
źle jest jeśli przechodzi się wobec "tych" spraw obojętnie... |
|
|
randżin |
Wysłany: Pon 18:44, 29 Sty 2007 Temat postu: |
|
Dzięki za link... technika... Swoją drogą, to może być osobny temat na forum. |
|
|
rambo |
Wysłany: Pon 0:18, 29 Sty 2007 Temat postu: "kalendarzyk" |
|
http://www.ladycomp.pl/planowanie+rodziny.php
książki o której Tomku pisałeś nie czytałem, ale kto wie... może kiedyś...?, a poniewaz technika idzie nam z pomocą, to przy jakiejs okazji znalazłem w necie takie oto urządzonko... więc chętnie opisywane przez prześmiewców metody NPR z ołówkiem, termometrem, kalendarzykiem i notesem w ręku to już daleka przeszłość... Myślę, że nawet jeśli odłożymy na bok sprawy wiary i stosunku osób wierzących do metod chemiczno-mechanicznych (Boże, jak to brzmi...! ) to takie urządzenie jest rewelacyjną alternatywą na wszelkiego rodzaju mniej/bardziej* zostawiające w naszym organiźmie ślad, środki...
* niepotrzebne skreślić |
|
|
randżin |
Wysłany: Nie 17:46, 28 Sty 2007 Temat postu: |
|
Witaj, milusia22
Coś takiego, jak "kalendarzyk małżeński" było stosowane i zalecane, zresztą nie tylko przez Kościół, gdzieś w latach 70-siątych - zgodnie z ówczesnym stanem również nauk medycznych.
Dziś mówi się o metodach NPR, czyli naturalnego planowania rodziny i zaleca się stosowanie metody termicznej czy opartej na tym, co pisali p. Billings (obserwacja śluzu pochwowego), różne metody także się ze sobą łączy.
Temat, jako opis, jest chyba zbyt obszerny na forum -- polecam zrozumiale napisaną książeczkę "Metoda Billings'a" -- była już o tym mowa na forum.
Pozdrawiam. |
|
|
milusia22 |
Wysłany: Nie 14:19, 28 Sty 2007 Temat postu: |
|
prosze o wytłumaczenie mi jak stosować kalendarzyk małżeński |
|
|
randżin |
Wysłany: Wto 13:18, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
Wybacz, ale nie za bardzo rozumiem...
Pierwotni chrześcijanie przyjmowali Komunię św. pod dwoma postaciami (czyli Chleba i Wina). Z czasem, głównie ze względów praktycznych (wypełnianie się kościołów) ograniczono Komunię św. do Komunikanta - Chleba.
I na koniec - Kościół, a więc ja także, wierzy w obecność CAŁEGO Chrystusa i pod postacią Chleba, i Wina. Dlatego np. zauważ, jak w czasie Mszy św., po Komunii, ksiądz uważnie puryfikuje ("myje") kielich i patenę - bo w każdej, najdrobniejszej cząstce Komunikanta (czyli "opłatka", choć to złe określenie) obecny jest CAŁY Chrystus...
Ufff... |
|
|
niedowiarek |
Wysłany: Wto 12:25, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
w takim razie nie przyjmowanie wina przemienionego w krew jezusa też nazwiesz głupotą? |
|
|
randżin |
Wysłany: Wto 11:28, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
Witaj, niedowiarek.
Zapytałeś trochę ogólnie, ale spróbuję.
Wiadomo, że w seminarium msza św. była codziennie, a czasem i 2 razy Któryś z kleryków zapytał kiedyś ojca duchownego, czy codziennie trzeba przyjmować Komunię św. Ojciec odpowiedział, że nie
Pewnie, że obecność na mszy św. bez przyjmowania Komunii nie jest grzechem. Z drugiej strony mamy słowa Chrystusa: "Kto ten Chleb przyjmuje, będzie żył na wieki" i wiele podobnych stwierdzeń.
Powiem tak: notoryczne, czyli ciągłe, bardzo długie unikanie przyjmowania Komunii jest... głupotą, bo rezygnujemy z najbardziej intymnego kontaktu z samym Bogiem. Nie korzystamy (choć to mało trafne słowo) z Siły i pomocy Przyjaciela, który jest na wyciągnięcie ręki...
Jeśli niewiele pomogłem, pisz i pytaj dalej. Pozdrawiam. |
|
|
niedowiarek |
Wysłany: Wto 9:45, 23 Maj 2006 Temat postu: czy nie przyjmowanie komuni świętej jest grzechem |
|
czy nie przyjmowanie komuni świętej jest grzechem jeśli tak to dlaczego |
|
|